sobota, 24 grudnia 2011

Kult kobiecości...

Hmm potęga kobiecości, która potrafi podniecić mężczyzn do granic możliwości, czemu nie? Przynajmniej dla Gustava Klimta, który po raz kolejny chce oddać kobietą hołd oraz uwielbienie zawarte w ich kobiecości. Nie ma co się dziwić, w końcu z dnia na dzień kobiety stają się coraz bardziej świadome swoich atutów i wykorzystują je, aby uwodzić mężczyzn. Poza tym przy tych względach stracili troszkę mężczyźni już nie są aż tak bardzo pewni siebie ani płcią dominującą. 
"Boski orgazm Danae" jest przesiąknięty spokojem oraz harmonią, lecz przeplata się ze szczyptą erotyzmu i seksualności. Nagle kobiety stały się samowystarczalne, ponieważ mężczyźni myśleli tylko o swoich potrzebach i pragnieniach. Ten obraz można interpretować na wszelaki sposoby, ponieważ słynna Danae jest wielką zagadką dla odbiorcy. Nie wygląda jak kobieta, która jest samowystarczalna dla siebie, lecz jakby przeżyła przed chwilą coś niezwykłego z mężczyzną, który za nią szaleje. 
Klimt nadał obrazowi magiczny nastrój ukazując trochę mityczną scenerię oraz najwyższą rozkosz. Oczywiście na tym obrazie nie mogło zabraknąć duszy mężczyzny, który pojawia się jako dwa czarne prostokąty zagubione w tym obrazie na tle rozlewających się złotych elementów. Dzieło zostało okrzyknięte "najbardziej zmysłowym dziełem w historii sztuki" i z tym się zgodzę, piękna kobieta mimo sceny masturbacji odsłania przed nami swoją kobiecość, nie ukrywa wstydu i oddaje się własnym, cielesnym rozkoszą. 

„W jej krągłej zmysłowości, w eliptycznym zarysie jej skulonej postaci, w twarzy zaróżowionej i omdlewającej z rozkoszy, w dłoni skurczonej od napięcia erotycznego została wyrażona w najwyższym stopniu istota kobiecości.”
Eva di Stefano

Gustav Klimt, Danae
olej na płótnie, 1907-1908
Galerie Würthle, Wiedeń

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz