środa, 11 stycznia 2012

List w butelce...

... to taka trochę alternatywna wersja wyznawania miłości. W końcu w XXI wieku papierowe listy zastąpiły smsy, maile i co tam tylko chcecie. Trudno być teraz romantyczny skoro świat pnie się ku nowoczesności. Kto pamięta czasy żeby pisać długi list do mamy z koloni albo koleżanki poznanej na wakacjach.
Rzeczywistość trochę zakłóciła niemy porządek, za to na romantyzmie znał się Vermmer, który idealnie oddaje tęsknotę za ukochaną osobą w "Dziewczynie czytającej list". Można by rzecz, że obraz stary jak świat, ale za to jaka na nim panuje magiczna atmosfera.
Nie wiadomo kim jest dziewczyna ukazana z profilu na obrazie, wiem tylko jedno czyta list nie ujawniają przy tym swoich emocji. Jak widać pokerowa twarz sprawdza się w każdej sytuacji. Stojąc przy oknie kobieta chce pokazać, że nie chce być już odizolowana jak na wiek XVII przystało. Symboliczny list jest wstępem do gry uczuć i emocji. Rozsypane jabłka na udrapowanym obrusie mogą tylko i wyłącznie symbolizować grzech popełniony przez Ewę. Z każdym kolejny spojrzeniem na ten obraz można dopisać sobie różnobarwną historyjkę, która ukaże dziewczynę w złym świetle, bo dała ponieść się uczuciom do innego mężczyzn i możliwe, że złamała przysięgę małżeńską.
W dziele dominują dwie barwy: żółć i czerwień, którym artysta się bawi grą świateł. Choć na obrazie nie ma jakiś wspaniałych zdobień wnętrz to pusta przestrzeń wypełniona jest światłem i cieniami, można odnieść wrażenie, że wszystko jest w jak najlepszym porządku.

"Najpiękniejszą rzeczą, jakiej możemy doświadczyć jest oczarowanie tajemnicą. Jest to uczucie, które stoi u kolebki prawdziwej sztuki i prawdziwej nauki. Ten, kto go nie zna i nie potrafi się dziwić, nie potrafi doznawać zachwytu, jest martwy, niczym zdmuchnięta świeczka."
Albert Einstein

Johannes Vermeer, Dziewczyna czytająca list
olej na płótnie, 1657
Galeria Obrazów, Drezno

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz