Czyżby rzeźba Igora Mitoraja zagościła na zawsze na krakowskim Rynku obok Wieży Ratuszowej?! Wydaje się, że tak i zapisała się już w krajobraz Krakowa. Nikt nie pomyślałby, że prezent od artysty stanie się taki KULTOWY! Obiekt nie służy tylko i wyłącznie sztuce, ale i ludziom... To idealne miejsce, aby uchronić się przed deszczem albo żeby wypić mrożoną kawę w upalny dzień w doborowym towarzystwie, a to wszystko dzięki "Erosowi Bendato".
"Piękno ma w sobie tragedię"
Igor Mitoraj
Tematykę rzeźbiarstwa artysta opanował do perfekcji, ponieważ obnaża ludzkie ciało, jego piękno i subtelność odkrywając przy tym słabości człowieka. W jego sztuce ważny jest człowiek i jego przemijanie wraz z czasem. Hmm... z czasem ulatnia się piękno i młodość, za to pojawia się brzydota, rozbita na fragmenty, gdzie zaczyna powoli wkradać się starość i śmierć. Ludzie akty często porównywane są do greckich bogów i herosów oraz są odwołaniem do mitologii, gdzie czas dla bogów był nieśmiertelną otchłanią. Celem artysty jest wywołanie u odbiorcy świadomości, iż ciało ludzkie nie jest doskonałe. Dlatego każda rzeźba Mitoraja jest spękana, można rzec że nie jest dokończona i porzucona na ziemię w manifeście przeciwstawienia się klastycznemu pięknu. Bohaterowie dramatycznej sztuki artysty spoglądają na świat pustymi oczodołami jakby zostali urażeni przez odbiorcę, często zasłonięci bandażami, niczym ranne istoty, ich usta są nielegalnym podpisem autora.
Rzeźba wzbudza wciąż wiele kontrowersji, ponieważ krakowianie nie lubią zmian. Uważają, że "Eros" nie pasuje do Rynku Głównego i burzy dotychczasową harmonię.
Oto jeszcze kilka innych rzeźb artysty:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz