środa, 16 listopada 2011

I like... Czeladź

Powiew jeszcze ciepłego wiatru, spadające kolorowe liście nad głową i ta cisza wokół. Tak właśnie wita nas Czeladź. Każdy się dziwi, co jest takiego intrygującego w tym mieście, że warto za każdym razem tam wrócić. Myślę, że zaskakująca historia oraz harmonijny klimat miasta, gdzie można wypocząć i dobrze się bawić. Miasto zostało odkupione od klasztoru w Staniątkach w XIII wieku przez księcia Władysława opolskiego. Być może miasto nie cieszy się już takim prestiżem jak w średniowieczu, kiedy leżało na główny szlaku kupieckim oraz wszyscy czeladzianie osiadali się tutaj. Teraz to jest raczej skromne miasto, w którym można wieść spokojne życie na czeladzkim rynku.


Miasto jest podzielone na dwie części, jedną z nich są współczesne osiedlowe bloki z wielkiej betonowej płyty, zaś druga pokazuje, że miasto było kiedyś dworkiem szlacheckim z ogromnymi już teraz nieużytkami rolnymi i sadami. Za każdym razem spacer po mieście jest pełen wspomnień każde miejsce jak dla mnie ma  swoją historie i czasem smutne zakończenie. Tak jak nieszczęśliwa miłość, która gdzieś się rozmywa w rzeczywistości i trudno o nową. 
Dawna kopalnia Saturn jest dużym, smutnym obiektem, o którym już wszyscy zapomnieli. Wchodząc na teren kopalni można poczuć się samotnym i opuszczonym, tak jakby się było ostatnim człowiekiem na ziemi. Nikogo nie ma tylko jesienny wiatr burzy Ci włosy i nagle widać te opuszczone budynki, które kiedyś były miejscem pracy wielu osób. Tylko w jednym z nich, czyli dawnej konduktorowni jest Galeria Sztuki "Elektrownia".

Dość ciekawszym i o wiele żywszym miejscem pod względem chociażby architektonicznym jest neoromański kościół św. Stanisława Biskupa i Męczennika. Budowla sakralna zbudowana w XIX wieku z prostokątów na planie kwadratu, gdzie każdym element kolejnej części jest idealnie zespolony ze sobą... ogólnie rzecz biorąc dużo pojawia się prostych brył geometrycznych, które są pokryte z zewnątrz cegłami. Zaś wewnątrz kościoła można poczuć się przygniecionym ogromem budowli, na ścianach wiszą święte obrazy a ponad balustradami widać piękne witraże, które wpuszczają do środka kolorowe promyki słońca. Stojąc w samym centrum kościoła dostrzegamy rząd kolumn i rząd balustrad ciągnący się przez całą długość budowli oraz kilka naw bocznych, spoglądając na sufit dostrzegamy łuki ostre.

Co tu dużo pisać miasto jest piękne i to nie tylko ze względu na dawną historię czy przyrodę, którą się otacza, lecz za sprawą architektury. Czeladź posiada posiadłość wzorowaną znów na styl neoromański, trochę przypominająca dawnym dworek, gdzie obecnie znajduje się pałac stanu cywilnego i restauracja "Pod Filarami", ten budynek został wybudowany przez kopalnie "Saturn". Nie dziwi też nikogo historia starego biurowca, który nagle stał się czymś czcigodnym dla ciała i ducha, czyli "Termy Rzymskie", gdzie można się odmłodzić i opalać nago pod błękitnym niebem nad Pompejami. 


Czeladź wiosną rozkwita na nowo każdego roku, latem pachnie zerwanymi jabłkami z ogródka babci, jesienią wiatr rozrzuca kolorowe liście na ulice, zaś zimą oszronione pola pokazują nam swe uroki.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz